Mówi się, że tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Günter Wallraff to jeden z dziennikarzy, którzy zdają się hołdować tej tezie. Pracując pod przykrywką w swojej książce "Z nowego wspaniałego świata" odkrywa te aspekty niemieckiej codzienności o których istnieniu nie mamy lub nie chcemy mieć pojęcia.
Autor: Günter Wallraff
Tytuł: Z nowego wspaniałego świata
Tłumaczenie: Urszula Poprawska
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2012
O czym jest Z nowego wspaniałego świata?
Książka jest zbiorem reportaży w których Wallraff wciela się w rolę m.in. osoby czarnoskórej, bezdomnego, telemarketera, czy też pracownika piekarni przygotowującej pieczywo dla największych sieci marketów. Jak sam twierdzi, jego celem nie jest udowadnianie żadnej tezy, a jedynie poznanie realiów życia takich osób w Niemczech i opisanie tych realiów. Poza reportażami z pierwszej ręki otrzymujemy też kilka w których Wallraff nie występuje jako bohater, a jedynie przytacza wspomnienia kucharza wysoko cenionej restauracji, czy też choćby pracowników wyższego szczebla w niemieckiej kolei.
Atuty książki.
Reportaże dość mocno wypunktowują absurdy sytuacji poszczególnych bohaterów oraz dobrze opisują niedogodności z którymi się zmagają bohaterowie. Historie opisane są w sposób klarowny, a jeśli pojawiają się jakieś wnioski, to z reguły wynikają one z konkretnych opisanych wydarzeń. Duży przekrój tematów sprawia, że można książkę przeczytać na raz bez znudzenia tematem, z drugiej strony świetnie nadaje się do czytania partiami w przerwach między innymi tytułami.
Minusy książki.
Mimo zapewnień autora o bezstronności, zdarzają się w książce pojedyncze spekulacje. Przykładowo w reportażu w którym Wallraff wciela się w osobę czarnoskórą pojawia się zdanie: "Trudno mi sobie wyobrazić, że ta młoda kobieta ma już za sobą złe doświadczenia z ciemnoskórymi", po którym następuje krótkie zdanie na temat lęku przed odmiennością. Być może autorowi faktycznie trudno to sobie wyobrazić, natomiast nie zapytawszy wspomnianej kobiety o to, brakuje nam podstaw do wyciągania wniosków w jej konkretnej sytuacji. Duży przekrój tematów, którego zalety opisałam wyżej ma też minusy w postaci mniejszego zagłębienia się w każdy temat z osobna. Reportaże stanowią dobry wstęp do tematu, natomiast, żeby poznać go lepiej należałoby raczej znaleźć inną pozycję.
Czy warto sięgnąć po Z nowego wspaniałego świata?
Uważam, że książka może zwrócić uwagę czytelników na problemy krajów rozwiniętych o których na co dzień nie myślimy. Wypunktowuje m.in. nieuczciwość przedsiębiorców, nieskuteczność pomocy społecznej, bezsilność sądów, czy też to jak okoliczności potrafią stworzyć człowieka w konkretnych sytuacjach. Warto po nią sięgnąć, jeśli lubi się rozważać problemy z jakimi borykają się inni ludzie. Jeśli zależy nam natomiast na konkretnym zgłębieniu tych tematów najlepiej w każdym z nich znaleźć inną pozycję.
Tytuł: Z nowego wspaniałego świata
Tłumaczenie: Urszula Poprawska
Wydawnictwo: Czarne
Rok wydania: 2012
O czym jest Z nowego wspaniałego świata?
Książka jest zbiorem reportaży w których Wallraff wciela się w rolę m.in. osoby czarnoskórej, bezdomnego, telemarketera, czy też pracownika piekarni przygotowującej pieczywo dla największych sieci marketów. Jak sam twierdzi, jego celem nie jest udowadnianie żadnej tezy, a jedynie poznanie realiów życia takich osób w Niemczech i opisanie tych realiów. Poza reportażami z pierwszej ręki otrzymujemy też kilka w których Wallraff nie występuje jako bohater, a jedynie przytacza wspomnienia kucharza wysoko cenionej restauracji, czy też choćby pracowników wyższego szczebla w niemieckiej kolei.
Atuty książki.
Reportaże dość mocno wypunktowują absurdy sytuacji poszczególnych bohaterów oraz dobrze opisują niedogodności z którymi się zmagają bohaterowie. Historie opisane są w sposób klarowny, a jeśli pojawiają się jakieś wnioski, to z reguły wynikają one z konkretnych opisanych wydarzeń. Duży przekrój tematów sprawia, że można książkę przeczytać na raz bez znudzenia tematem, z drugiej strony świetnie nadaje się do czytania partiami w przerwach między innymi tytułami.
Minusy książki.
Mimo zapewnień autora o bezstronności, zdarzają się w książce pojedyncze spekulacje. Przykładowo w reportażu w którym Wallraff wciela się w osobę czarnoskórą pojawia się zdanie: "Trudno mi sobie wyobrazić, że ta młoda kobieta ma już za sobą złe doświadczenia z ciemnoskórymi", po którym następuje krótkie zdanie na temat lęku przed odmiennością. Być może autorowi faktycznie trudno to sobie wyobrazić, natomiast nie zapytawszy wspomnianej kobiety o to, brakuje nam podstaw do wyciągania wniosków w jej konkretnej sytuacji. Duży przekrój tematów, którego zalety opisałam wyżej ma też minusy w postaci mniejszego zagłębienia się w każdy temat z osobna. Reportaże stanowią dobry wstęp do tematu, natomiast, żeby poznać go lepiej należałoby raczej znaleźć inną pozycję.
Czy warto sięgnąć po Z nowego wspaniałego świata?
Uważam, że książka może zwrócić uwagę czytelników na problemy krajów rozwiniętych o których na co dzień nie myślimy. Wypunktowuje m.in. nieuczciwość przedsiębiorców, nieskuteczność pomocy społecznej, bezsilność sądów, czy też to jak okoliczności potrafią stworzyć człowieka w konkretnych sytuacjach. Warto po nią sięgnąć, jeśli lubi się rozważać problemy z jakimi borykają się inni ludzie. Jeśli zależy nam natomiast na konkretnym zgłębieniu tych tematów najlepiej w każdym z nich znaleźć inną pozycję.
Komentarze
Prześlij komentarz