Najlepsze książki 2020 roku

Rok 2020 to dla mnie najlepszy książkowo rok, jaki pamiętam od dawna. Na początku roku postawiłam nie na ilość, a jakość tytułów, stąd początkowo zamierzałam się zamknąć raptem w trzydziestu woluminach. Ostatecznie m.in. dzięki pandemii udało mi się wykonać ten plan z nawiązką. W roku 2020 przeczytałam siedemdziesiąt sześć książek, co uznaję za wynik dość imponujący. Wiele z tytułów to pozycje obszerne, trudne lub należące do klasyki literatury, co samo w sobie stanowi dla mnie dużą wartość, a dziś postanowiłam podzielić się z Wami tymi tytułami, które wywarły na mnie największe wrażenie. Rzecz jasna kryterium była tu data przeczytania przeze mnie, a nie wydania książki.


Miejsce 8 - Nate Blakeslee "Wilczyca. Opowieść o sile natury i ludzkiej obsesji zabijania"

Wilczyca jest powieścią na faktach opowiadającą o losach wilków reintrodukowanych na terytoriach znanego Parku Yellowstone. Historia łączy w sobie fikcję z rzeczywistością w sposób pozwalający na ukazanie wszystkich stron związanych z tym konfliktem. Powracające wilki dla jednych były bowiem ważną częścią ekosystemu podczas gdy dla choćby lokalnych mieszkańców i myśliwych stanowiły szkodniki. Przeplatające się wątki wilków i ludzi pozwalają nawet osobom niezwiązanym z ekologią zapoznać się ze stosowanymi argumentacjami, a kreacje bohaterów sprawiają, że trudno się do nich nie przywiązać. Całość napisana jest lekko i przystępnie i zarówno młodsi jak i starsi powinni się przy niej dobrze bawić.

Miejsce 7 - Michał Szafrański "Finansowy ninja"

Książka Michała Szafrańskiego w znakomity sposób pozwala uporządkować finanse, szczególnie jeśli należymy do osób zupełnie nieobytych w temacie zarządzania pieniędzmi. Dobrze ustrukturyzowana, stopniowo przeprowadza czytelnika przez wszystkie najważniejsze etapy zapewniając zarówno bazę wiedzy, jak i sprytne wskazówki. Nie jest to może najtańsza książka na ten temat na rynku, ale zdecydowanie warta jest wydanych na nią pieniędzy.

Miejsce 6 - Marcelina Szumer-Brysz "Wróżąc z fusów. Reportaże z Turcji"

Książka, która potrafiła znaleźć dobry balans pomiędzy ukazaniem Turcji od jej politycznej i codziennej strony. Doskonale nada się na początek przygody z tym rejonem świata, osoby o głębszej wiedzy mogą natomiast nie doszukać się w niej niczego nowego. Ja jako laik, czytając bawiłam się świetnie, a dodatkowo poszerzyłam swoją wiedzę o świecie. Same plusy.

Miejsce 5 - Maciej Wasielewski "Jutro przypłynie królowa"

Mało książek w ogóle w życiu wstrząsnęło mną tak mocno jak Jutro przypłynie królowa, reportaż o zamkniętej na malutkiej wyspie społeczności. Historia mrocznej przeszłości i jej efektów w teraźniejszości. Trzyma w napięciu jak dobrze skonstruowany thriller, a oparcie w faktach sprawia, że włosy stają dęba. Zdecydowanie jedna z najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku.

Miejsce 4 - Radek Rak "Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli"

Zwycięzcy tegorocznej nagrody Nike nikomu przedstawiać myślę nie trzeba. Baśniowa opowieść osadzona w historii. Przepełniona aluzjami do współczesności. Po prostu doskonała. Zawieszona między snem, a jawą. Między bohaterami do bólu rzeczywistymi i tymi rodem z legend. Polecam, polecam, polecam.

Miejsce 3 - Yuval Noah Harari "21 lekcji na XXI wiek"

Pierwsze miejsce na podium przypadło książce, która dogłębnie analizuje współczesność i stawiane przed nią wyzwania. Mało tytułów potrafi jednocześnie tak celnie wypunktować kryzysy z jakimi zmaga się ludzkość, omawiać potencjalne rozwiązania i nie pozostawiać czytelnika z poczuciem beznadziei. Jeśli macie w tym roku przeczytać tylko jedną książkę, to niech to będzie ta książka. Objętość może przerażać, ale treść wynagradza każdą przeczytaną stronę.

Miejsce 2 - Dariusz Czaja "Gramatyka bieli. Antropologia doświadczeń granicznych"

Trudno opisać mi emocje jakie towarzyszyły czytaniu Gramatyki bieli, czyli zbioru esejów na temat wybranych dzieł kultury. Nie wiem, czy bardziej zachwyciła mnie treść i analiza dzieł, czy sposób w jaki autor pisze. Ostatecznie zostawił mnie jednak z poczuciem, że książka zasługuje jedynie na ocenę 10/10. I tak choć z perspektywy czasu bardzo trudno jest mi przypomnieć sobie tekst, to wiem, że jeszcze na pewno po nią sięgnę.

Miejsce 1 - Bartek Sabela "Może (morze) wróci"

Reportaż o przemijaniu, o miejscu którego już nie ma, o miastach portowych po których zostały rozpadające się budynki i pękająca wysuszona ziemia. Podróż do Morza Aralskiego udowadnia, że katastrofa klimatyczna i jej skutki nie są naszą przyszłością, a teraźniejszością. Cudowna, poprowadzona z niebywałym wyczuciem opowieść. I choć trafiłam na nią zupełnym przypadkiem, to nie boję się określić jej mianem najlepszej książki roku 2020, a także najlepszej książki podróżniczej jaką przeczytałam w swoim życiu.


To już wszystkie książki jakie znalazły się w tym bardzo subiektywnym zestawieniu. Mam nadzieję, że 2021 rok również będzie pełen dobrych książek, czego i sobie i wam życzę. Jeśli jest jedna książka, po którą powinnam sięgnąć w nadchodzących miesiącach, koniecznie dajcie znać w komentarzu, jestem ciekawa jakie książki polecilibyście mi na podstawie wniosków z powyższej listy.

Komentarze