Książkowe podsumowanie kwietnia 2020

Gdybym miała nadać moim kwietniowym lekturom jeden wspólny tytuł, brzmiałby: "Podróż między światami". Chociaż udało mi się przeczytać zaledwie pięć książek, to każda z nich zabrała mnie w inne miejsce i inną mentalność, tworzących razem niekiedy makabryczną lecz piękną mozaikę. Jeśli lubicie, gdy książka drażni wasze delikatne struny, większość lektur które wybrałam powinny przypaść wam do gustu.

Książki przeczytane w kwietniu.

1) Günter Wallraff "Z Nowego Wspaniałego świata"

O zbiorze reportaży Wallraffa rozpisywałam się dokładniej w tym poście. W skrócie: jestem wdzięczna autorowi, za zabranie mnie w miejsca i sytuacje o których czasem nie chcę myśleć, a które są codziennością części mieszkańców w krajach rozwiniętych. To jedna z tych lektur, które skupiają się na spojrzeniu na daną sytuację od środka i opisie doświadczeń. Jeśli takie, momentami lekko stronnicze podejście wam odpowiada, najprawdopodobniej książka Wallraffa przypadnie wam do gustu.

2) Paweł Pieniążek "Po Kalifacie. Nowa wojna w Syrii"

Kolejny reportaż na temat konfliktów na bliskim wschodzie, które dane mi było przeczytać i szczerze mówiąc, którego prawie wcale nie pamiętam, być może dlatego, że opis sytuacji historyczno-politycznej, który stanowi sporą i ważną część książki mocno mnie zmęczył. Historia marzeń o niepodległy Kurdystan, który choć ciągle tli się na horyzoncie, pozostaje nieosiągalny, a przynajmniej nie w kształcie, który zaakceptuje każda ze stron. Historia "męczenników"; walczących i uciekających z pola bitwy. Historia miast, które ponoszą skutki konfliktu. Historia tego jak trudno jest odbudować zburzony porządek i jak decyzje podjęte lata temu nieustannie wpływają na dziś.

3) Grzegorz Lindenberg "Ludzkość Poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy?"

Po książce o teraźniejszości i książce gdzie przeszłość kształtuje teraźniejszość przyszedł czas na lekturę osadzoną na pograniczu teraźniejszości i przyszłości. Ludzkość poprawioną przybliżałam już w tym poście. To książka nastawiona raczej na laików w temacie badań nad genetyką i sztuczną inteligencją. Pokazuje jak bardzo nasz świat już dziś przypomina rodem ten z historii science fiction. Super dla nabrania ogólnego oglądu, mniej przydatna pozycja w przypadku, gdy mamy już na podane tematy jakąś wiedzę.

4) Bartek Sabela "Może (morze) wróci"

Jest we mnie niezdrowa fascynacja tą książką. Począwszy od samego tematu: podróży do na wpół wyschniętego Morza Aralskiego, chęci zobaczenia ginącego ekosystemu. Obrazu Uzbekistanu podzielonego, kraju wielu absurdów. Historia konfliktu interesów i tego jak koszty decyzji rządzących ponosi zwykły człowiek. Zawieszona w przeszłości katastrofa teraźniejszości, dla innych miejsc będąca potencjalną przyszłością. Wielkie pytanie, czy ludzie są w stanie uczyć się na błędach. Na pewno w najbliższym czasie pojawi się na blogu dłuższa recenzja, jak tylko uda mi się w głowie poukładać wszystkie emocje, które we mnie wzbudziła. Bardzo mocno polecam.

5) Pernille Teisbaek "Dress Scandinavian"

Jedyna książka przeczytana w tym miesiącu o której istnieniu wolałabym zapomnieć. Minimum treści, sporo źle rozumianego artyzmu w składzie. Nawet nie wiem komu można by ją polecić. Osoba niedoświadczona nie znajdzie w niej konkretnych wskazówek i wiedzy. Ktoś zaznajomiony z tematami modowymi nie dowie się niczego nowego. Nawet zdjęcia z inspiracjami giną na wielkich sklejkach. Po prostu wielkie NIE.

To już wszystko co udało mi się przeczytać w kwietniu. A co udało się poznać wam? Macie jakieś top 1 ostatniego miesiąca?

Komentarze