Książkowe podsumowanie lata 2020

W ostatnim czasie nieco zaniedbałam miesięczne podsumowania, na szczęście nie zaniedbałam mojego czytania. Tym samym dzisiaj chciałabym bardzo krótko opowiedzieć o książkach, które udało mi się przeczytać w czerwcu, lipcu i sierpniu. Nie przedłużając, zaczynajmy!


Książki przeczytane i przesłuchane w czerwcu:


1) Iza Komendołowicz "Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów"

Zdecydowanie najsłabsza z książek, które przeczytałam w ostatnim czasie, a które miały ukazywać nieznane oblicza konkretnych zawodów, w tym wypadku ginekologów. Książka nie jest ani zabawna, ani przerażająca, ani poruszająca, przez co nudzi się dość szybko, a po lekturze równie szybko wyparowuje z głowy. Nie odradzam, ale zdecydowanie też nie zachęcam.

2) Shaun Usher "Przemowy niezapomniane"

O Przemowach niezapomnianych pisałam już w tym poście. Mimo upływu czasu podtrzymuję opinię, że książkę czyta się dobrze, ale dopiero czytając ją na raty docenia się ją w pełni. Dobry pomysł na prezent.

3) Dariusz Czaja "Gramatyka bieli. Antropologia doświadczeń granicznych"

Książka dla mnie tak wyjątkowa, że aż trudna do opisania. Autor wychodząc od dzieł kultury opisuje doświadczenia graniczne, to co nieoczywiste i niedookreślone. Książka zdecydowanie niespieszna, dla miłośników pochylania się nad szczegółem.

4) Juliusz Ćwieluch, Mirosław Różański "Dlaczego przegramy wojnę z Rosją"

Rozmowa z byłym dowódcą generalnym rodzajów sił zbrojnych Polski. Dość depresyjna. Z jednej strony opisująca stan zaopatrzenia polskiego wojska, z drugiej snująca scenariusze potencjalnych konfliktów i ich przebiegu. Nic nadzwyczajnego, ale można przeczytać.

 

Książki przeczytane w lipcu:


5) Remigiusz Ryziński "Moje życie jest moje. Opowieści o wolności i pożądaniu"

Nie do końca wiem co przyświecało powstaniu tej książki. Moje życie jest moje to zbiór doświadczeń osób z kręgu kontrowersyjnych zachowań seksualnych. Z jednej strony mamy tu swingersów, z innej zdrady kontrolowane, miejsca jednoznacznie związane z orgią, relacje oparte na dominacji i uległości, ale też seks za pieniądze. Profesor nie ogranicza się jedynie do opisu zachowań poznanych bohaterów, ale umieszcza w książce także samego siebie. Trudno mi ocenić, czy książka miała zwyczajnie zapoznać tych, którzy o konkretnych formach zaspokojenia nie słyszeli z nimi, czy otworzyć czytelników na inność. Jedno jest pewne, w książce trudno o jednoznaczną ocenę bohaterów. Nie dla osób wrażliwych w sferze seksualnej, z drugiej strony nie sądzę żeby otwarci dowiedzieli się z niej czegoś nowego.


Książki przeczytane w sierpniu:


6) Małgorzata Rejmer "Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii"

Bardzo dobry reportaż na temat życia w komunistycznej Albanii. Z jednej strony autorka daje głos swoim bohaterom i większość książki stanowią wspomnienia poszczególnych mieszkańców. Z drugiej strony dobór historii pozwala nam poznać różne aspekty komunizmu w tym rejonie. Fragmenty wspomnień przeplatane są humorystycznymi fragmentami ukazującymi absurdy chociażby formy wyborów powszechnych. Nie jest to książka żerująca na naszych emocjach. Owszem, opisywane wydarzenia wzbudzają w czytelniku sprzeciw, ale Małgorzata Rejmer znalazła idealny balans pomiędzy emocjami, a rzetelnością i skupieniem na faktach. Książka daje nam poczuć i Albanię, i jej mieszkańców. Zdecydowanie polecam, również tym, którzy nie są przekonani do samego tematu.

7) Jakub Małecki "Rdza"

Trudno mi być obiektywną w przypadku prozy Małeckiego, bo nie ukrywam, że zwyczajnie ją uwielbiam. Autor po raz kolejny zachwycił mnie historią obyczajową z nutką magii. W Rdzy pozwala nam poznać losy małego osieroconego Szymona i jego babci Tośki. Narracja prowadzona jest dwutorowo, dzięki czemu mamy okazję poznać Tośkę nie tylko jako babcię, ale również jako rówieśniczkę swojego wnuka. Świetne studium człowieka jako jednostki, ale i w odniesieniu do innych. Zresztą jak zawsze u Małeckiego.

8) Dzieło zbiorowe "Inne Światy"

Inne światy to zbiór opowiadań fantastycznych inspirowanych pracami Jakuba Różalskiego. Dzięki zebraniu historii spod piór wielu rozpoznawalnych polskich autorów m.in. Jacka Dukaja, Anety Jadowskiej, Jakuba Żulczyka, Remigiusza Mroza, Łukasza Orbitowskiego czy choćby Jakuba Małeckiego dostajemy bardzo zróżnicowaną mieszankę stylów i pomysłów. Opowiadania są nierówne, ale większość z nich w jakiś sposób do mnie trafiła. Ciekawa pozycja z kilku powodów. Po pierwsze nie wszyscy autorzy są na co dzień związani z fantastyką, więc można niejako odkryć ich inne oblicze, po drugie książka stanowi ciekawy przekrój polskich autorów w krótkich wydaniach dla tych, którzy dotychczas stronili od polskiej prozy, a chcieliby spróbować. Z góry ostrzegam, książka jest potężna.

9) Marta Szarejko "Seksuolożki. Sekrety gabinetów"

O książce Marty Szarejko mogliście poczytać już u mnie w tym poście. Autorka przeprowadziła serię wywiadów ze specjalistkami w których analizują różne aspekty ludzkiej seksualności w zależności od niszy, którą zajmują się rozmówczynie. Dobry wstęp do tematu, mało wyczerpująca pozycja.

10) George R.R. Martin "Ogień i krew"

O pierwszym tomie Historii Targaryenów pisałam już w tym poście. Jest to zapisana kronikarskim stylem historia władców Westeros na 300 lat przed wydarzeniami opisanymi w Grze o tron. Na pewno styl porywa mniej niż w Pieśni lodu i ognia, ale dla fanów zmagań rodów ciekawe uzupełnienie historii.

11) Piotr Strzeżysz "Sen powrotu"

Niespieszna historia wyprawy rowerowej przez obie Ameryki. Książka jest raczej zbiorem przeżyć wewnętrznych autora i jego relacji ze spotkanymi bezpańskimi zwierzętami niż opowieścią o fizycznej podróży. Niejednokrotnie podczas lektury miałam wrażenie, że miejsce akcji właściwie mogłoby być gdziekolwiek indziej i niewiele zmieniłoby to w samej historii. Może właśnie dlatego nie pałam do książki zbyt wielką sympatią.

12) Paweł Kapusta "Gad. Spowiedź klawisza"

Paweł Kapusta zabiera nas w podróż za kratki. Pokazuje życie więzienne jakiego nie znamy choć moglibyśmy spokojnie się go spodziewać. Książka jest napisana lekko. Całkiem przyjemna lektura, choć nieszczególnie zapadająca w pamięć. Ot, zwykły przerywnik między bardziej zajmującymi lekturami.


To już wszystkie książki, które udało mi się przeczytać przez ostatnie trzy miesiące. Mam nadzieję, że ich opisy choć krótkie, pomogą wam podjąć decyzję, czy sięgnąć po którąś z nich. Czy taka krótka forma jest dla was wystarczająca, czy koniecznie powinnam o każdej z książek pisać osobny post? Dajcie znać w komentarzach. Życzę wam zaczytanego miesiąca.

Komentarze